Samo ciało to za mało – pod takim hasłem odbyły się wakacyjne rekolekcje dla młodzieży. Młodzi w terminie 18-23.08.2017 tradycyjnie gościli w Chełchach. Szkoła wypełniła się po brzegi. Poznaliśmy wiele nowych osób ale nie zabrakło również stałych bywalców.
Pobyt rozpoczęła wspólna modlitwa koronką do Miłosierdzia Bożego. Centralnym punktem każdego dnia była Msza Święta. Na niej ks. Piotr Grygo, ksiądz prowadzący rekolekcje, przypominał, że każdy jest świątynią Ducha Świętego. Warto uświadomić sobie, że w swoim sercu należy przygotować godne miejsce dla Boga. Konferencje poświęcone m.in. czystości i godności były kontynuacją pięknej nauki ks. Piotra. Nie brakło radosnych śpiewów, tańców i sportowych zmagań. Rywalizacja była naprawdę zacięta! Pięknym dniem była niedziela. Pamiętaliśmy aby zachować trzecie przykazanie „ Pamiętaj aby dzień święty święcić”. Panie kucharki przygotowały tego dnia tradycyjny polski obiad: rosół i kotlety schabowe. Śmiało można powiedzieć, że popołudnie spędziliśmy w rodzinnej atmosferze. Podczas kolacji słychać było też biesiadne pieśni, śmiechy i oklaski. Poniedziałek był dniem nie mniej uroczystym. Mieliśmy gościa- ks. Michała Maciejewskiego, przyjaciela i wieloletniego członka KSM-u. Była to jego pierwsza odprawiana w Chełchach Msza Święta – miejscu, które, jak sam powiedział, jest dla niego wyjątkowe. Ten dzień był czasem na podkreślenie godności każdego człowieka. O tym, że jesteśmy dziećmi Bożymi przypomniał nam sam Ojciec podczas wieczornej adoracji Najświętszego Sakramentu. Wszyscy zatopiliśmy się w ogromie łaski i miłości Boga, otworzyliśmy się na jego działanie a co najważniejsze, nauczyliśmy się mu ufać.
Mimo, że nadszedł czas wyjazdu i pożegnań w sercu każdego gościła radość i nadzieja. Czas tych rekolekcji był bardzo intensywny, co za tym idzie, bardzo owocny. Nawiązywaliśmy wiele nowych znajomości, poznaliśmy samych siebie i nauczyliśmy się dostrzegać Boga w innym człowieku. Niech każdy wchodzi w codzienność z głową podniesioną do góry, pamiętając, że ma godność dziecka Bożego.
Patrycja Cichecka